W małym dworku - spektakl Teatru Wolandejskiego



29.01 o godz. 20.00 zapraszamy na spektakl Teatru wolandejskiego "Małżeństwo z kalendarza".
Rezerwacje biletów na stronie teatru.
Staruszkiewicz - Jacek Mikulski
Bywalska, siostra Staruszkiewicza - Marta Bąberska
Eliza, córka Staruszkiewicza - Olga Zieleniewska
Marnotrawski, kawaler - Błażej Dawidson/Stanisław Kubiak 
Ernest, cudzoziemiec - Andrzej Kacperski/Jerzy Wierzbicki 
Agata, służąca Bywalskiej - Katarzyna Konarzewska
Chudecki, stajenny Marnotrawskiego - Tymon Kokoszka 
Johan, lokaj Ernesta - Piotr Hildt 
Anzelm, kupiec - Juliusz Roszczyk 
scenografia i kostiumy: Ada Łobożewicz
współpraca: Aleksandra Kosińska
światło: Marcin Tkaczyk 
dźwięk: Jagoda Sadecka  
reżyseria: Barbara Ciastoń  

"O dniu dzisiejszym kalendarz pisze: Dziś dobrze jest brać ślub, kto chce mieć małżeństwo pomyślne i dzieci piękne.” 
„Małżeństwo z kalendarza” wystawione po raz pierwszy 4 marca 1766 roku, napisane zostało jako utwór realizujący postulat Krasickiego, że scena powinna być przede wszystkim szkołą moralności obywatelskiej, a nie tylko czystą rozrywką. Sztuka ta zatem miała za zadanie zmieniać postawy ludzi względem cudzoziemców, niższych stanów społecznych i tolerancji religijnej. Rok 1928, w który przeniesiona została nasza inscenizacja, przesuwa akcenty ze schematycznego konfliktu "fraka" z "kontuszem" na ukazanie innego wymiaru powyższych zagadnień.

Agata: To ma trapić, że panienka idzie do ślubu? Pewnie panienka chce być mniszką? (...) Ale panienka, widzę, płacze?
Eliza: Ach, Agatko! Ty nie wiesz, co się teraz tu dzieje!

Bohaterowie naszej historii spotykają się w Warszawie, w domu zamożnej pani Bywalskiej. O rękę Elizy, córki pana Staruszkiewicza, stara się dwóch kawalerów: cudzoziemski szlachcic Ernest i przebiegły oraz chciwy pan Marnotrawski. Ojciec panienki – pełen uprzedzeń szlachcic, który życie swoje i swojej rodziny planuje na podstawie rad zasłyszanych w radiu, pragnie wydać córkę za tego, „którego ona nie tylko nie kocha, ale i cierpieć nie może”.
W tej pozornie bez wyjścia opowieści do akcji musi wkroczyć sprytna służąca i...

Zapraszamy Państwa na komedię sytuacji, ciętych ripost i zarysowanych grubą kreską charakterów. Na farsę ukazującą starcie skrajnie różnych poglądów: kosmopolityzmu ze specyficznie rozumianym patriotyzmem, tolerancji z jej brakiem, miłości idealnej z „miłosnym interesem”. Czyżby pewne postawy ludzkie w pewien sposób pozostawały niezmienne dziś, jak sto i trzysta lat temu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz