| ||||
Staruszkiewicz - Jacek Mikulski Bywalska, siostra Staruszkiewicza - Marta Bąberska Eliza, córka Staruszkiewicza - Olga Zieleniewska Marnotrawski, kawaler - Stanisław Kubiak Ernest, cudzoziemiec - Andrzej Kacperski Agata, służąca Bywalskiej - Katarzyna Konarzewska Chudecki, stajenny Marnotrawskiego - Tymon Kokoszka Johan, lokaj Ernesta - Piotr Hildt Anzelm, kupiec - Juliusz Roszczyk scenografia i kostiumy: Ada Łobożewicz współpraca: Aleksandra Kosińska światło: Marcin Tkaczyk dźwięk: Jagoda Sadecka inscenizacja: xxx opieka reżyserska: Piotr Kulczycki Bilety w cenie 10 zł (w tym 8% VAT) można rezerwować pod adresem rezerwacje@wolandejski.pl „Małżeństwo z kalendarza” wystawione po raz pierwszy 4 marca 1766 roku, napisane zostało jako utwór realizujący postulat Krasickiego, że scena powinna być przede wszystkim szkołą moralności obywatelskiej, a nie tylko czystą rozrywką. Sztuka ta zatem miała za zadanie zmieniać postawy ludzi względem cudzoziemców, niższych stanów społecznych i tolerancji religijnej. Rok 1928, w który przeniesiona została nasza inscenizacja, przesuwa akcenty ze schematycznego konfliktu "fraka" z "kontuszem" na ukazanie innego wymiaru powyższych zagadnień. Agata: To ma trapić, że panienka idzie do ślubu? Pewnie panienka chce być mniszką? (...) Ale panienka, widzę, płacze? Eliza: Ach, Agatko! Ty nie wiesz, co się teraz tu dzieje! Bohaterowie naszej historii spotykają się w Warszawie, w domu zamożnej pani Bywalskiej. O rękę Elizy, córki pana Staruszkiewicza, stara się dwóch kawalerów: cudzoziemski szlachcic Ernest i przebiegły oraz chciwy pan Marnotrawski. Ojciec panienki – pełen uprzedzeń szlachcic, który życie swoje i swojej rodziny planuje na podstawie rad zasłyszanych w radiu, pragnie wydać córkę za tego, „którego ona nie tylko nie kocha, ale i cierpieć nie może”. W tej pozornie bez wyjścia opowieści do akcji musi wkroczyć sprytna służąca i... Zapraszamy Państwa na komedię sytuacji, ciętych ripost i zarysowanych grubą kreską charakterów. Na farsę ukazującą starcie skrajnie różnych poglądów: kosmopolityzmu ze specyficznie rozumianym patriotyzmem, tolerancji z jej brakiem, miłości idealnej z „miłosnym interesem”. Czyżby pewne postawy ludzkie w pewien sposób pozostawały niezmienne dziś, jak sto i trzysta lat temu. |
Małżeństwo z kalendarza - spektakl Teatru Wolandejskiego
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz